Not logged in | Log in | Sign Up
tylko idiota likwiduje zatoki autobusowe, powodując tym korki.
Kuba żebyś nie wyszedł na idiotę, to mam artykuł dla ciebie:
https://www.pwe.com.pl/pobierz.php?id=1959330206&mode=artykul
jestem realistą i widzę co się dzieje na drogach... Ale cóż zawsze znajdą się rowerowi zboczeńcy...
Akurat korki tworzą samochody a nie autobusy więc bredzisz Kubusiu i to srogo.
ja działam, wy tylko latacie z aparatami... i siejecie ferment, a potem krzyk i zgrzytanie że autobus stoi w korku, bo 8 aut przed nim autobus stoi na przystanku bez zatoki i blokuje ruch. Ale nie dla was to nie do pomyślenia bo zapomnieliście co to znaczy odpowiednia ilośc autobusów zatrzymująca się na przystanku.
Kuba nie tylko latam z aparatem, ale również od czasu do czasu siadam za kierownicą autobusu miejskiego na liniach komunikacji miejskiej. I gdyby nie pewne "sztuczki" wymuszające wypuszczenie autobusu, to proces wyjazdu z zatoczki trwałby dłużej. Co 3-4 kierowca samochodu jest uprzejmy i umożliwia mi wyjazd. Takie są moje odczucia, a dodatkowo są potwierdzone naukowo. Przestań więc gadać o jakiejś wyższości w myśleniu, bo widzę że niepoprawnie diagnozujesz rzeczywistość.
Jeszcze nie wspomnę o innych, pozytywnych aspektach braku zatok - lepszej nawierzchni, wyrównaniu szans w umiejętnościach kierowców autobusów, itp.
i dlatego za grosz nie masz pojęcia o inżynierii ruchu... Po coś wymyślono zatoki oraz w innych krajach przepisy o traktowaniu pojazdów obsługujących przystanek, ale najlepiej wylać dziecko z kąpielą, a potem dziwić się że są opóźnienia i korki... ale nie lepiej obarczać o wszystko winą kierowców osobówek, że nie chcą marnować życia w nieudolnie ułożonej komunikacji miejskiej. Tunele, wiadukty, kładki, bezkolizyjność to farsa, przecież najlepsze są proste rozwiązana, najlepiej prowadzą do korków, co widzimy codziennie na Podwalu Przedmiejskim, Wałach Jagiellońskich pod Lotem, czy na Dmowskiego. Po co tam dwa pasy skoro ścieżka rowerowa jest lepsza. Trzeci pas na Grunwaldzkiej w Oliwie? Po co lepiej zrobić zamęt i doprowadzać do sytuacji kolizyjnych tam... Takie jest właśnie wasze myślenie, naukowców ale nie praktyków.
Heh, tak się znasz na inżynierii ruchu nie wiedząc o jednej podstawie - liczy się przede wszystkim przepustowość skrzyżowań, reszta to szczegóły. Miałem to na studiach, także nie trafiłeś na idiotę. Natomiast korki biorą się przede wszystkim z nadmiaru samochodów, ponieważ transport publiczny nie jest wystarczającą alternatywą. Brak zatok polepsza konkurencyjność tej formy podróży - podstawy tematyki zrównoważonego transportu. I widziałem tę praktykę w wielu miejscach w Europie, żeby się przekonać na własne oczy, że to działa.
Po likwidacji zatok jedyna różnica dla samochodziarzy jest taka, że na najbliższych światłach stoją za autobusem a nie przed. Czasu jazdy to nie wydłuża, także przestań się kompromitować dzieciaku.